Lili była ofiarą molestowania seksualnego.
11. października Lili na swoim tumblr podzieliła się z nami smutną historią, swoimi własnymi doświadczeniami. Bardzo jej współczuję i uważam, że dobrze zrobiła mówiąc o tym.
' Czuję, że muszę podzielić się z wami historią opartą na moich własnych doświadczeniach, gdzie mężczyzna silniejszy ode mnie próbuje wykorzystać te siłę przeciwko mnie.
Byłam nastolatką pracującą nad projektem... miałam crusha, którym był chłopak pracujący razem ze mną.
Był niewiarygodnie czarujący i charyzmatyczny - flirtowaliśmy dopóki nie poszliśmy na nasza pierwszą randkę. Był znacznie starszy ode mnie, ale ja myślałam o sobie jako o dojrzałej dziewczynie, więc nie wydawało mi się to problemem.
Nie czuję się komfortowo opisując szczegóły tej sytuacji, ponieważ nie uważam tego za konieczne. Chodzi o to, że on próbował mnie wykorzystać, kiedy byliśmy na randce.
Musiałam go zatrzymać i powiedzieć ' nie, nie chcę tego' i ' nie mogę tego zrobić'. Fizycznie odeszłam od sytuacji zanim mogłoby się pogorszyć. Pamiętam, że czułam jakby to była scena z horru.
Po trudnej ciszy i czuciu się kompletnie naruszona i niekomfortowo. przekonał mnie, by wejść do jego auta - przypuszczałam, że zawiezie mnie do domu. Nie miałam żadnych pieniędzy i nie mogłam zamówić taksówki albo Ubera. Więc pomyślałam, że wszystko w porządku.
Jak jechaliśmy, zdałam sobie sprawę, że on chce mnie zawieść z powrotem do jego apartamentu. I wiedziałam, że jeśli tam pójdę, coś złego mi się stanie. Powiedziałam, żeby mnie wysadził przy moim domu i że nie chcę tam wracać. Powiedział jakiś szorstki komentarz i niechętnie zawiózł mnie do miejsca, gdzie się zatrzymywałam.
Następnego dnia próbowałam porozmawiać z nim o tej sytuacji. Powiedziałam jak niekomfortowo i źle się wtedy czułam.
Myśląc o tym teraz, sytuacja jest dla mnie trudna do przełknięcia, Byłam tak młoda i nie wiedziałam jak sobie z tym poradzić. Po prostu wiedziałam, jak źle się czułam i że zostałam naruszona.
Ten facet powiedział mi, że to moja wina i że go poprowadziłam. Mówił, że ' wyglądam jak seksualna dziewczyna i że się na to zgodzę'. Że go zmyliłam.
Potem narastała złość i bronił się przed tym i jego czynami. Twierdził, że byłam ' największą manipulantką jaką spotkał'. Jego ego było skrzywdzone, ponieważ tego dnia nie uprawiałam z nim seksu.
Nie chciał ze mną rozmawiać. Pamiętam jak błagałam o, by wyszedł ze swojej przyczepy, żebyśmy mogli porozmawiać. Potrzebowałam, żeby ta sytuacja była jasna. Czułam się, jakbym rzeczywiście zrobiła coś źle- że może naprawdę di=dokuczyłam mu, poprowadziłam go, żeby myślał, że z nim uprawiać seks.
Byłam smutna. I czułam, ze nie mogę nikomu o mówić, ponieważ po 1. przypuszczałam, że nikt by mi nie uwierzył i po 2. grał większa rolę w tym projekcie niż ja.. był silniejszy. Jeśli powiedziałabym coś, może produkcja, by się zatrzymał... ludzie zostaliby wyrzuceni z pracy. Wyszłabym na kogoś, kto dramatyzuje i divę, nikt nie chciałby ze mną współpracować ponownie.
Więc rozumiem jak czują się te kobiety - kobiety molestowane i napadnięte przez Harveya Weinsteina. Poczucie, że w tym czasie raczej wolą być cicho niż rozpocząć dyskusję, którą mogłaby doprowadzić, że zostałyby nazwane kłamcami i zbyt dramatyczne.
' Czuję, że muszę podzielić się z wami historią opartą na moich własnych doświadczeniach, gdzie mężczyzna silniejszy ode mnie próbuje wykorzystać te siłę przeciwko mnie.
Byłam nastolatką pracującą nad projektem... miałam crusha, którym był chłopak pracujący razem ze mną.
Był niewiarygodnie czarujący i charyzmatyczny - flirtowaliśmy dopóki nie poszliśmy na nasza pierwszą randkę. Był znacznie starszy ode mnie, ale ja myślałam o sobie jako o dojrzałej dziewczynie, więc nie wydawało mi się to problemem.
Nie czuję się komfortowo opisując szczegóły tej sytuacji, ponieważ nie uważam tego za konieczne. Chodzi o to, że on próbował mnie wykorzystać, kiedy byliśmy na randce.
Musiałam go zatrzymać i powiedzieć ' nie, nie chcę tego' i ' nie mogę tego zrobić'. Fizycznie odeszłam od sytuacji zanim mogłoby się pogorszyć. Pamiętam, że czułam jakby to była scena z horru.
Po trudnej ciszy i czuciu się kompletnie naruszona i niekomfortowo. przekonał mnie, by wejść do jego auta - przypuszczałam, że zawiezie mnie do domu. Nie miałam żadnych pieniędzy i nie mogłam zamówić taksówki albo Ubera. Więc pomyślałam, że wszystko w porządku.
Jak jechaliśmy, zdałam sobie sprawę, że on chce mnie zawieść z powrotem do jego apartamentu. I wiedziałam, że jeśli tam pójdę, coś złego mi się stanie. Powiedziałam, żeby mnie wysadził przy moim domu i że nie chcę tam wracać. Powiedział jakiś szorstki komentarz i niechętnie zawiózł mnie do miejsca, gdzie się zatrzymywałam.
Następnego dnia próbowałam porozmawiać z nim o tej sytuacji. Powiedziałam jak niekomfortowo i źle się wtedy czułam.
Myśląc o tym teraz, sytuacja jest dla mnie trudna do przełknięcia, Byłam tak młoda i nie wiedziałam jak sobie z tym poradzić. Po prostu wiedziałam, jak źle się czułam i że zostałam naruszona.
Ten facet powiedział mi, że to moja wina i że go poprowadziłam. Mówił, że ' wyglądam jak seksualna dziewczyna i że się na to zgodzę'. Że go zmyliłam.
Potem narastała złość i bronił się przed tym i jego czynami. Twierdził, że byłam ' największą manipulantką jaką spotkał'. Jego ego było skrzywdzone, ponieważ tego dnia nie uprawiałam z nim seksu.
Nie chciał ze mną rozmawiać. Pamiętam jak błagałam o, by wyszedł ze swojej przyczepy, żebyśmy mogli porozmawiać. Potrzebowałam, żeby ta sytuacja była jasna. Czułam się, jakbym rzeczywiście zrobiła coś źle- że może naprawdę di=dokuczyłam mu, poprowadziłam go, żeby myślał, że z nim uprawiać seks.
Byłam smutna. I czułam, ze nie mogę nikomu o mówić, ponieważ po 1. przypuszczałam, że nikt by mi nie uwierzył i po 2. grał większa rolę w tym projekcie niż ja.. był silniejszy. Jeśli powiedziałabym coś, może produkcja, by się zatrzymał... ludzie zostaliby wyrzuceni z pracy. Wyszłabym na kogoś, kto dramatyzuje i divę, nikt nie chciałby ze mną współpracować ponownie.
Więc rozumiem jak czują się te kobiety - kobiety molestowane i napadnięte przez Harveya Weinsteina. Poczucie, że w tym czasie raczej wolą być cicho niż rozpocząć dyskusję, którą mogłaby doprowadzić, że zostałyby nazwane kłamcami i zbyt dramatyczne.
Jestem z nimi. Wierzę im. Wierzę, że staję dla siebie jako kobieta i mówię o molestowaniu seksualnym.
Wychodzę na przód z moimi własnymi doświadczeniami, aby jeszcze bardziej wyrazić, jak powszechne są te napaści w tej branży i jak ważne jest walczenie z tym.
Komentarze
Prześlij komentarz